tag:blogger.com,1999:blog-87844214932161890512023-09-17T16:56:21.635+02:00Damaged TłumaczenieDirectonerka :)http://www.blogger.com/profile/06819089652536175818noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-8784421493216189051.post-49630218642182357382014-03-16T23:55:00.001+01:002014-04-04T20:04:45.548+02:00Rozdział 6 - KirstenBłąkałam się z jednego do drugiego miejsca w pokoju, Leo cały czas był w łazience, a ja na serio zaczynałam się martwić. Może wpadł do toalety i utonął? Obraz tego sprawił że zaczęłam się cichutko śmiać pod nosem, ale chwile później byłam z powrotem poważna. Tyler cały był w celi i znając życie dostawał kolejnej dawki szaleństwa.<br />
<br />
-Gdzie jest ta trójka chłopców?-usłyszałam jego głos z końca korytarza, więc spojrzałam w tamtym kierunku. Widziałam jak zabija wzrokiem innych gliniarzy, którzy tylko rozmawiają.<br />
<br />
-Hej Leo! Chodź tutaj.-zawołałam go, lecz on tylko zrobił znak ręką, żebym siedziała cicho.-Hm... Leo?<br />
<br />
-Poczekaj chwile, siostro.<br />
<br />
-Leo wiem gdzie oni są.-To zdanie zwróciło jego uwagę, więc podszedł do mnie. Skrzyżowałam ramiona i oparłam się tyłkiem o stolik do kawy, uśmiechając się do brata.<br />
<br />
-Och na miłość boską, co im zrobiłaś Kirsten?-powiedział mocno zdenerwowany. Wiedziałam, że gdy mu nie powiem zabije mnie gołymi rękoma. Ale byłam jego małą siostrzyczką, Mój słodki urok był najlepszą bronią.<br />
<br />
-Pozbyłam się tego filmu, więc jesteś świadkiem.- Na mojej twarzy wymalowany był pół-uśmiech, kiedy zacisnął dłonie w pięści i popatrzył na mnie gniewnie.<br />
<br />
-Nie, nie zrobiłaś...<br />
<br />
-Tak, zrobiłam! Zobacz Leo, zrobiłam to i teraz nie będziesz musiał się o mnie martwić, poza tym to nie jest nic strasznego! Nie było cię tutaj, nic więc nie widziałeś.<br />
<br />
-Cały czas go broniłem bo obiecywałaś mi, że będziesz się nim opiekować. Ale teraz on cię skrzywdził i ja tego nie popieram, Kirsten. Wcześniej ani razu cię nie zranił, ale w tym przypadku nie mogę na to pozwolić. Za to co ci zrobił będzie siedział za kratami.<br />
<br />
-Przestań Leroy! Potrafię za siebie odpowiadać. Wiem, że to nie zdarzy się drugi raz, ale gdy to się stało możesz go aresztować. Daj mu szansę! Przecież on, ani jego towarzysz z celi nie wytrzymają w więzieniu.-uśmiechnął się do mnie, a ja zmarszczyłam brwi na ten gest.<br />
<br />
-Być może to czas na ostatni pocałunek i pożegnanie się ze sobą?-Czy on uważa siebie za zabawnego? Nie. Leroy zaczął mnie wkurwiać gdy awansował na <i>Oficera-Lawsona-najbardziej-denerwującego-starszego-brata-na-świecie</i>.<br />
<br />
-Zamknij się.-po chichotaniu i klaskaniu w dłonie w podzięce za ten mało ciekawy żart, Leo znowu stał się nad wyraz poważny i popatrzył na mnie tymi swoimi dużymi jasno-brązowymi oczami w trosce.<br />
<br />
-Przecież wiesz, że nie mogę...<br />
<br />
-Och daj spokój, Leo. Obiecuje, że to się więcej nie wydarzy. Przecież wiesz, że nie mogę bez niego żyć, a on beze mnie. Na pewno nie po tym co przeszliśmy.-mogłam wyczuć od niego poczucie winy. Leo zrobił obojętną minę, ale ja wiem że on tylko mnie tym podpuszcza.-Proszę, zaopiekuje się nim.<br />
<br />
-Zawsze mówisz to samo.-powiedział to, po czym przeczesał swoje włosy palcami, zastanawiając się co zrobić. Gdy na mnie spojrzał, moje oczy były pełne nadziei. To już jego koniec.-Jedna. Szansa. Rozumiesz?<br />
Jeżeli zrobi to znowu, zniszczę go.<br />
<br />
W końcu! Leo jest czasami nieznośny.<br />
<br />
-Dziękuje, Leo. A tak poza tym, wyglądasz bardzo przystojnie w tym mundurze.-pocałowałam jego policzek i mrugnęłam w jego kierunku. On na to tylko westchnął i przewrócił oczami.<br />
<br />
-Uspokój się, Kirsten. Bierz tego <i>diabła</i> i idźcie do domu zanim zmienię zdanie.<br />
<br />
Nie rozumiem czemu nazwał Tylera <i>diabłem</i>, ale nie zaprzątam sobie już tym głowy. Bardzo dziękuje mojemu bratu za to, że nie pozwolił by mój chłopak trafił do więzienia. Znając Leo, Tyler mógłby siedzieć za kratkami przez resztę swojego życia.<br />
<br />
Przeszłam przez wąski korytarz i dostałam się pod drzwi pokoju. Glina otworzył drzwi, w tym momencie co Tyler wstał z ziemi. Chwile później stał tuż obok i chwycił mnie za rękę.<br />
<br />
-Dlaczego tak długo?-szepnął przez zaciśnięte zęby, przez co poczułam jego złość.<br />
<br />
-Ta, to ciężkie gdy ludzie z dowodami sprzeciwiają się tobie, zwłaszcza gdy zaatakowałeś mnie w miejscu publicznym. Leo zawsze ma wobec mnie jakieś wątpliwości.<br />
<br />
-Jasne, twój <i>przyjazny</i> brat jest problemem.-uścisnął mnie mocniej, gdy szliśmy wzdłuż biura.<br />
<br />
Wiem, Ty. On jest problemem, nie ty.<br />
<br />
Jego oczy i ciało pokazały swój wyraz niezadowolenia i wiem co się stanie w przeciągu paru minut.<br />
<br />
-Musimy szybko znaleźć się w domu, chyba że chcesz spędzić resztę życia w areszcie.<br />
<br />
Moja próba kontroli nad jego ciałem gwałtownie spadła. Cała nasza droga do domu była w napiętej atmosferze, Tyler cały czas trzymał moją rękę, jakby bał się że mu gdzieś ucieknę. Szybko zapłaciłam karę za złe zachowywanie się chłopaka. Nienawidzę tych dni kiedy Tyler jest pod wpływem alkoholu lub używek, albo gdy jest wobec mnie kompletnym dupkiem.<br />
<br />
<i>"Wcześniej ani razu cię nie zranił"</i>, och Lee skąd ty to wiedziałeś? Próbowałam nie krzyczeć, gdy Tyler przycisnął mnie mocno do ściany i uderzył w brzuch. Następnie okręcił kosmyk moich falowanych włosów wokół palca i pociągnął w dół, przez co padłam na kolana.<br />
<br />
Podłoga była zimna, więc usiadłam w nieco bardziej komfortowej pozycji, po około minucie Tyler wszedł w końcu do naszego domu zostawiając mnie tu samą. Wiedziałam, że niedługo wróci, żeby coś zjeść po tych wszystkich godzinach spędzonych w więzieniu, ale na razie nie mogłam się stąd ruszyć. Moja głowa bolała od szwów założonych po poprzednim incydencie z Tylerem, a to gówno bolało jak cholera.<br />
<br />
Sięgnęłam po pudełko tabletek z kieszeni w mojej kurtce, gdy odkręciłam zakrętkę, wysypałam na moją dłoń więcej niż jedną ampuł, po czym wrzuciłam je naraz do buzi. Gdy odczekałam parę minut weszłam do kuchni gdzie zegar wskazywał 1 po południu.<br />
<br />
Tabletki zaczęły działać, przez co czułam się lekko zdezorientowana, może nie wszystko było spowodowane pigułkami, ale wrażeniami z jednej z najgorszych nocy. Musiałam debatować z Tylerem, trzema bogatymi dzieciakami i oficerem Lawsonem, przez co byłam całkowicie wyczerpana.<br />
<br />
Musiałam jeszcze przekonać Tylera abym mogła pójść na 10 urodziny Angel, na odchodne mogłabym się zgodzić aby poszedł ze mną. Ale teraz zajęłam się przyrządzaniem troszeczkę spóźnionej kolacji i gdy danie zostało skończone zamknęłam oczy słysząc kroki Ty'a zwabionego zapachem jedzenia.<br />
<br />
-Ci, kochanie.-jego głos sprawił, że przeniosłam się z mojej podświadomości do świata współczesnego.<br />
<br />
-Hm?-mruknęłam cicho, obracając się w jego stronę i łapiąc za przedramiona.<br />
<br />
-Wszystko w porządku?-ton jego głosu sprawiał, że cierpiałam jeszcze bardziej. Walczyłam z tym, aby mieć cały czas otwarte oczy, podeszłam do niego i oparłam się o jego ramiona i cmoknęłam go w usta.<br />
<br />
-Tak, wszystko OK.<br />
<br />
-Przepraszam, nie chciałem odepchnąć cię tak mocno, po prostu widziałem jak on na ciebie patrzył i...-jego oczy stawały się ciemniejsze z każdą chwilą.<br />
<br />
-Ćśśś... wiem.<br />
<br />
Jego głowa wylądowała w zgięciu mojej szyi, przez co zaśmiałam się cichutko.<br />
<br />
-Kolacja była świetna, tak jak zawsze.-powiedział całując delikatnie moją skórę, po czym chwycił mnie w ramiona w małżeńskim stylu.-Dalej, jest późno, a ja nie chcę żebyś spała na kanapie.<br />
<br />
Kiedy byliśmy w łóżku, przytuliliśmy się do siebie, a Tyler pociągnął głośno nosem.<br />
<br />
Nie obudził mnie jeszcze żaden deszcz, ani grzmot<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
---------------------------------------------------------</div>
<br />
<br />
Więc, tak! Jestem nową tłumaczką, nazywam się Wiktoria. ;3<br />
<br />
Zapytacie się pewnie, jak się tu dostał ktoś taki jak ja? ^^<br />
<br />
Pewnie się sprzedała, albo może jest w jakiejś zmowie, albo porwała rodzinę Martyny i szantażuje ją.<br />
<br />
Otóż... NIE<br />
<br />
Martyna zlitowała się nad takim małym, biednym debilem *PS. Chodzi o mnie* i powiedziała 'Chodź tu frajerko, dam ci przetłumaczyć ze dwa rozdziały, a potem wy***rdalaj'....<br />
<br />
*Tak naprawdę to tak nie było, nie bierzcie wszystkiego na poważnie xD*<br />
<br />
Więc nasza kochana tłumaczka Martyna ma dosyć dużo na głowie, więc zatrudniła mudżyna od czarnej roboty. Mam nadzieje, że spodobają się wam rozdziały przetłumaczone przeze mnie i wszystko będzie spoko. *Napiszcie w komentarzach czy wam się podobało*<br />
<br />
<span style="color: red;">5 KOMENTARZY NEXT :) </span><br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8784421493216189051.post-2470870707872706812014-01-13T19:40:00.002+01:002014-01-14T20:52:19.099+01:00Rozdział 5 - HarryNajgorszą częścią posiadania głupich przyjaciół jest to że <span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Самая худшая участь иметь глупых друзей - они никогда не перестанут быть глупыми, даже когда это раздражает.">nigdy nie przestają być głupi , nawet wtedy, gdy jest to denerwując. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я усталый и сонный, а они просто не могут выключить чертово радио, и при этом перестать горланить песню, которая, казалось, создана с целью раздражать, а позже застрять в голове.">Jestem
zmęczony i śpiący , a oni po prostu nie mogą wyłączyć tego cholernego
radia gdy leci piosenka która wydaje się być
stworzony na złość. R</span><span title="Понимаете?">ozumiesz ? </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Вот в этом и проблема с изучением музыки - ты внезапно начинаешь ненавидеть песни не имеющие смысла, а твои друзья говорят,что у тебя вкус восьмидесятилетнего.">Tutaj
jest problem z nauką muzyki - nagle zaczynasz nienawidzić piosenki która nie
maja sensu , a twoi przyjaciele mówią, że masz gust muzyczny jak w latach osiemdziesiątych. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Вот в этом и проблема с изучением музыки - ты внезапно начинаешь ненавидеть песни не имеющие смысла, а твои друзья говорят,что у тебя вкус восьмидесятилетнего."><br /></span></span>
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Не то чтобы я беспокоился об этом, но они на самом деле ставят эти песни только для того, чтобы досадить мне, и я обычно не обращал внимание на их ребяческое поведение, но уже глубокая ночь, улицы пусты, и единственное что мы могли слышать в">Nie tak , że martwię się o to </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Не то чтобы я беспокоился об этом, но они на самом деле ставят эти песни только для того, чтобы досадить мне, и я обычно не обращал внимание на их ребяческое поведение, но уже глубокая ночь, улицы пусты, и единственное что мы могли слышать в">ale faktycznie puszczanie tej piosenki po prostu mnie wkurza. Ale </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Не то чтобы я беспокоился об этом, но они на самом деле ставят эти песни только для того, чтобы досадить мне, и я обычно не обращал внимание на их ребяческое поведение, но уже глубокая ночь, улицы пусты, и единственное что мы могли слышать в">
ja zwykle nie zwracam uwagi na ich dziecinne zachowanie , ale jest późno w
nocy , gdy ulice są puste, a jedyne co mogliśmy usłyszeć w </span><span title="каждом углу, так это песни, и да, я чувствовал себя неловко, ведь почти все в этом городе знали меня.">każdym rogu , to ta piosenka , i tak, czułem się nieswojo , bo prawie każdy w tym mieście mnie znał.</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="каждом углу, так это песни, и да, я чувствовал себя неловко, ведь почти все в этом городе знали меня."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Когда я, наконец, остановился у дома Марка, было чувство как будто с моих плеч свалился огромный груз.">Kiedy w końcu zatrzymałem się pod domem Marka czułem się tak, jakby z moich ramion spadł ogromny ciężar. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Да, Дэйв был ребенком, но Марк ещё хуже, из-за этого у нас часто случаются проблемы.">Tak , Dave był dzieciakiem , ale Mark był jeszcze gorszy z tego powodu , że są często miał problemy . </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Однако, он боялся, как десятилетний, и я не смог сдержать смех, когда он попросил у меня о одолжении, выходя из машины.">Jednak nadal bał się, jakby miał dziesięć lat , i nie mogłem powstrzymać się od śmiechu , kiedy poprosił mnie o przysługę. </span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Однако, он боялся, как десятилетний, и я не смог сдержать смех, когда он попросил у меня о одолжении, выходя из машины."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Эй, Хазз, можешь дойти со мной до двери?">- Hej Hazza , możesz podejść ze mną do drzwi ? </span><span title="Бьюсь об заклад, моя мама не спит и захочет знать почему я так долго.">Założę się, moja mama nie śpi i chce wiedzieć , dlaczego nie było mnie tak długo .</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Бьюсь об заклад, моя мама не спит и захочет знать почему я так долго."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Как я сказал раньше, я не смог сдержать смех.">Jak powiedziałem wcześniej , nie mogłem powstrzymać się od śmiechu . Czy on mówił poważnie? </span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Как я сказал раньше, я не смог сдержать смех."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Кто я?">- Kim jaz jestem? </span><span title="Хороший дядя, который обещал твоей маме, что не оставит тебя в беде?">Dobrym wujekiem , który obiecał mamie , że nie zostawi w potrzebie ? </span><span title="Мужик, тебе двадцать лет.">Człowieku, masz dwadzieścia lat.</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Мужик, тебе двадцать лет."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Пошли, каждый родитель желает видеть лучшего друга своего сына.">- Daj spokój, każdy rodzic chce aby jego syn miał najlepszego przyjaciela . </span><span title="Мне нужен предлог такого столь позднего возвращения домой, думаю сказать, о том, как я провел весь вечер в полиции - не лучшая идея, - он засмеялся, но я видел в его глазах волнение, и это рассмешило меня ещё больше.">Potrzebuję
wymówki za wrócenie do domu późno , myślę o tym, jak to powiedzieć
Spędziłem wieczór w policji? To chyba nie jest najlepszy pomysł - zaśmiał się , ale
widziałem w jego oczach podniecenie , i to mnie roześmiało jeszcze bardziej .</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Знаешь, если бы ты учился в университете или хотя бы работал, чтобы иметь своё собственное местечко, то не было бы проблем.">- Wiesz , jeśli pójdziesz na studia , albo przynajmniej zaczniesz pracować , nie będzie żadnych problemów . </span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Знаешь, если бы ты учился в университете или хотя бы работал, чтобы иметь своё собственное местечко, то не было бы проблем."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Видишь?">- Widzisz to? </span><span title="Вот о чем я говорю.">To, co mówię . </span><span title="Ты - друг, который делает все эти вещи.">Ty jesteś najlepszym przyjacielem , który zrobi te wszystkie rzeczy dla mnie . </span><span title="Именно поэтому мои родители любят тебя.">Dlatego moi rodzice cię kochają . </span><span title="Именно поэтому тебя люблю я.">Dlatego ja cię kocham.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Именно поэтому тебя люблю я."><br /></span></span>
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Ну, что ж, спасибо, я ценю это, но ты должен знать, я не готов к серьёзным отношениям прямо сейчас, - я подмигнул и Марк рассмеялся.">-
Dobrze , dobrze, dziękuję , doceniam to , ale musisz wiedzieć, że nie
jestem gotowy na poważny związek teraz - Mark zaśmiał się i mrugnął.</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Кроме того, ты не должен проводить в моём доме свои причудливые вечеринки."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Да-да, я знаю.">- Tak , wiem . </span><span title="Ты уже пообещал Чарли.">Już obiecałeś to Charlie. </span><span title="Понял.">Rozumiem . </span><span title="Не нужно разбивать мне сердце, - его шутка была на самом деле не смешной, он понял это.">Nie można łamać twojego serce - jego żart nie był naprawdę zabawny a on o tym wiedział </span></span></span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Кроме того, ты не должен проводить в моём доме свои причудливые вечеринки."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Не нужно разбивать мне сердце, - его шутка была на самом деле не смешной, он понял это."><br /></span></span></span></span>
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Не нужно разбивать мне сердце, - его шутка была на самом деле не смешной, он понял это."> </span><span title="Мои пальцы сжали руль и лицо стало серьёзным, Марк сглотнул и быстро перевел тему, он знал, что пересек черту.">Moje
palce chwyciły kierownicę a twarz stała się poważna . </span><span title="Даже Дэйви на заднем сиденье немного напрягся, иногда меня пугало, как легко я могу заткнуть своих друзей.">Nawet </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Даже Дэйви на заднем сиденье немного напрягся, иногда меня пугало, как легко я могу заткнуть своих друзей."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Мои пальцы сжали руль и лицо стало серьёзным, Марк сглотнул и быстро перевел тему, он знал, что пересек черту."></span><span title="Даже Дэйви на заднем сиденье немного напрягся, иногда меня пугало, как легко я могу заткнуть своих друзей.">Davey </span></span>na tylnym siedzeniu był trochę spięty , czasami mnie przerażało , jak łatwo można uciszyć moich przyjaciół .</span></span><br />
<br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Кроме того, ты не должен проводить в моём доме свои причудливые вечеринки."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Не нужно разбивать мне сердце, - его шутка была на самом деле не смешной, он понял это."> </span></span></span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Так, что ...">- Więc, co ... </span><span title="Ты пойдешь со мной?">Idziesz ze mną?</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Ты пойдешь со мной?"><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Конечно, - сказал перед чем, открыть дверь и двинуться за Марком к его входной двери.">- Oczywiście - powiedział, zanim zdążył cokolwiek pomyśleć, i otworzył drzwi. Wszedł do kuchni . </span><span title="Я ждал, пока Марк провернет ключ, как только он открыл её, мы услышали шаги его мамы из кухни."> Usłyszeliśmy odgłosy matki chodzącej po kuchni . </span><span title="Вскоре, она была перед нами, тепло улыбаясь мне и притягивая сына за плечи ближе к себе.">Wkrótce była przed nami , uśmiechała się ciepło do mnie i wyciągneła ramiona . </span><span title="Её первые слова - слова типичной мамы.">Jej pierwsze słowa - słowa typowej mamy.</span></span></span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Ты пойдешь со мной?"><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Её первые слова - слова типичной мамы."> </span></span></span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Ты пойдешь со мной?"><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Её первые слова - слова типичной мамы."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Там очень холодно, разве тебе не стоит носить что-нибудь потеплее?">- Jest bardzo zimno , nie możesz nosić czegoś cieplejszego ?</span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Ты пойдешь со мной?"><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Её первые слова - слова типичной мамы."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Там очень холодно, разве тебе не стоит носить что-нибудь потеплее?"> </span></span></span></span></span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я улыбнулся ей и кивнул.">Uśmiechnął się do niej i skinął głową .</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я улыбнулся ей и кивнул."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Я пытался убедить Марка одеться во что-то приличное, но знаете, он такой упрямый, - он посмотрел на меня так, как-будто, сказал самую не приятную вещь, наверное, моя улыбка становилась всё шире и шире, как и у Миссис">-
Starałem się przekonać Marka do ubrania w coś przyzwoitego , ale wiesz , on
jest taki uparty - spojrzał na mnie tak, jakby powiedział coś nie
bardzo ładnego , prawdopodobnie mój uśmiech rósł coraz szerzej , jak również Pani </span><span title="Николс.">Nichols .</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Николс."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Почему вы так долго?">- Dlaczego tak długo? </span><span title="Я начинала волноваться, - она накинула огромный халат, который прикрывал её тело и обняла плотные руки Марка.">Zacząłam się martwić - Mark zrzucił ogromny płaszcz , i przytulił ją mocno</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я начинала волноваться, - она накинула огромный халат, который прикрывал её тело и обняла плотные руки Марка."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Нужные нам билеты были распроданы, нам пришлось идти на другой сеанс, прости, - сказал Марк, глядя на меня, ожидая реакции, я только кивнул, в то время, как Миссис Николс смотрела на меня и улыбалась.">-
Cóż bilety zostały wyprzedane , musieliśmy iść na późniejszą godzinę,
przepraszam - powiedział Mark , patrząc na mnie , czekając na reakcję ,
tylko skinął głową , podczas gdy , Pani Nichols spojrzała na mnie i
uśmiechneła się .</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я начинала волноваться, - она накинула огромный халат, который прикрывал её тело и обняла плотные руки Марка."><br /></span></span>
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я начинала волноваться, - она накинула огромный халат, который прикрывал её тело и обняла плотные руки Марка."><br /></span></span>
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Это прекрасно, но ты не позвонил, помнишь?">- To dobrze , ale powinieneś zadzwonić do mnie , nie pamiętasz? </span><span title="Я понимаю, ты чувствуешь себя неловко рядом с друзьями.">Rozumiem, że czujesz się nieswojo w pobliżu przyjaciół . </span><span title="Думаю, Гарри это не заботит, правда Гарри?">Myślę, że Harry nie ma mi za złe , prawda Harry?</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я начинала волноваться, - она накинула огромный халат, который прикрывал её тело и обняла плотные руки Марка."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я должен перебороть себя, дабы не засмеяться над этой сценой.">Muszę pokonać siebie , tak aby nie śmiać się z tej sceny . </span><span title="Миссис Николс - восхитительна, она не имела представления о большинстве вещей или дел о которых мы думали или делали.">Pani Nichols - niesamowite , że nie miała pojęcia o większości rzeczy i spraw , o których myśleliśmy, lub zrobiliśmy.</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Миссис Николс - восхитительна, она не имела представления о большинстве вещей или дел о которых мы думали или делали."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Конечно, нет!">- Oczywiście, że nie ! </span><span title="Вовсе нет.">Wcale nie. </span><span title="Он был обязан позвонить, я обязательно напомню ему об этом в следующий раз, - он убивал меня взглядом, при этом сжимая челюсть, я лишь усмехнулся.">Mark powinien zadzwonić , a ja mu o tym przypomne następnym razem - zacisnął szczękę i tylko się uśmiechnął . </span><span title="- В любом случае уже поздно, и вы, вероятно, устали.">- W każdym razie , jest późno , a ty jesteś chyba zmęczony . </span><span title="Спокойной ночи, Миссис Николс.">Dobranoc, pani Nichols . </span><span title="Спокойной ночи, Марк.">Dobranoc , Mark . </span><span title="Увидимся завтра.">Do zobaczenia jutro.</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Увидимся завтра."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Спокойной ночи, Гарольд.">- Dobranoc , Harold . </span><span title="Ты обязательно должен сказать своим родителям, они обязательно должны зайти на чай и просто хороший разговор, - я уверен, что она собирается поговорить с моими родителями.">Powiedz swoim rodzicom, że musimy udać się na herbatę i pogawędzić. -
Jestem pewna, że będzie się nam dobrze rozmawiać</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Ты обязательно должен сказать своим родителям, они обязательно должны зайти на чай и просто хороший разговор, - я уверен, что она собирается поговорить с моими родителями."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Обязательно.">- Na pewno .Do widzenia</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Обязательно."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Идя обратно к машине, Дэйв улыбнулся и помахал Мистеру Николсу, перед тем как закрыть дверь и скрыться из нашего видения, я уселся на своё место, Дэйв был рядом.">Wracając do samochodu , Dave uśmiechnął się i pomachał do pani Nichols.</span></span></span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Ты так хорошо ладишь с родителями.">- Dobrze się dogadujesz z jego rodzicami . </span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Ты так хорошо ладишь с родителями.">***</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Ты так хорошо ладишь с родителями."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Ты так хорошо ладишь с родителями."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Когда я вернулся в участок, горел один только свет, и он был совершенно безмолвен внутри.">Kiedy wróciłem do samochodu , tylko jedno światło się paliło. </span><span title="Я оперся лбом о стеклянную дверь, чтобы лучше видеть происходящее внутри, я не видел никого кроме офицера Лоусона, лежавшего на стуле, свернувшись калачиком.">Oparłem
czoło o szklane drzwi , aby lepiej zobaczyć , co się dzieje w środku, ale
nie widziałem nikogo z wyjątkiem oficera Lawson, który leżał na krześle ,
skulony . </span><span title="Предполагаю, это его привычка.">Ale to było w jego zwyczaju .</span></span></span><span title="Я уверен, тебе больше двадцати."></span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Миссис Николс - восхитительна, она не имела представления о большинстве вещей или дел о которых мы думали или делали."><br /></span></span>
Gdy zapukałem <span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Постучав перед тем как войти, офицер спрыгнул со стула, потеряв равновесие и падая на пол."> przed wejściem ,oficer wyskoczył z krzesła , stracił równowagę i spada na podłogę . </span><span title="Забавное зрелище.">Zabawne widowisko .</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Забавное зрелище."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Офицер Лоусон?">- Oficer Lawson ? </span><span title="- я улыбнулся, когда тот встал и несколько раз похлопал ресницами, лишь потом сосредоточил внимание на мне.">- Uśmiechnąłem się , gdy wstał i kilkakrotnie uderzył rzęsami , a potem po prostu skupił się na mnie. </span><span title="Мои руки находились в кармане, вытащив одну из них, я протянул, чтобы поздороваться должным образом.">Moje ręce były w kieszeni , wyciągnąłem jedną z nich, i przywitałem się. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Мои руки находились в кармане, вытащив одну из них, я протянул, чтобы поздороваться должным образом."><br /></span></span>
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Эй, парень!">- Hej, człowieku ! </span><span title="Ты можешь называть меня просто - Лерой, вокруг нет полицейских.">Możesz po prostu mówić do mnie - Leroy , nie ma policji wokół . </span><span title="Что ты делаешь здесь так поздно?">Co ty tu robisz tak późno ?</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Что ты делаешь здесь так поздно?"> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Ну, мы же уехали, ничего не объяснив, я думал было бы неплохо заехать и узнать, не нужна ли помощь с тем парнем.">-
No cóż , zostawiłeś nas bez żadnego wyjaśnienia , pomyślałem , że byłoby
miło , aby zadzwonić i dowiedzieć się , czy nie potrzebujesz pomocy z
tym facetem .</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Ну, мы же уехали, ничего не объяснив, я думал было бы неплохо заехать и узнать, не нужна ли помощь с тем парнем."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- А, не волнуйся.">- Och , nie martw się . </span><span title="Я уже знаю, почему вы уехали.">Już wiem , dlaczego odszedł.</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я уже знаю, почему вы уехали."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- То есть, твоя младшая сестра уже рассказала, как грозилась отрезать нам шары или что-то в этом роде, - его выражение лица, казалось удивленным, но его что-то беспокоило.">-
To znaczy, że twoja młodsza siostra już powiedziała, jak zagroził odciąć
nasze kulki lub coś w tym stylu - jego wyraz twarzy wydawał się
zaskoczony , ale coś go trapi .</span></span></span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я уже знаю, почему вы уехали."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- То есть, твоя младшая сестра уже рассказала, как грозилась отрезать нам шары или что-то в этом роде, - его выражение лица, казалось удивленным, но его что-то беспокоило."> </span></span></span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я уже знаю, почему вы уехали."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- То есть, твоя младшая сестра уже рассказала, как грозилась отрезать нам шары или что-то в этом роде, - его выражение лица, казалось удивленным, но его что-то беспокоило."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Да она говорила со мной об ...">- Tak, powiedziała mi o ... </span><span title="удалении видео и отправки свидетелей домой, но я не уверен, что она упомянула, о том, как оторвет ваши шары.">usunięciu wideo i wysyłaniu świadków do domu , ale nie jestem pewien, czy wspomniała o tym, jak wyrwać piłki . </span><span title="Всё-таки, я рад, что вы послушались и уехали, ибо она не шутит.">Mimo to, cieszę się, że wysłuchałeś jej , bo ona nie żartowała . </span><span title="Она опасна, - мы засмеялись, но вскоре нас настигло тягостное молчание.">To jest niebezpieczne - śmialiśmy się , ale szybko dogoniło nas bolesne milczenie .</span></span></span></span></span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я уже знаю, почему вы уехали."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- То есть, твоя младшая сестра уже рассказала, как грозилась отрезать нам шары или что-то в этом роде, - его выражение лица, казалось удивленным, но его что-то беспокоило."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Она опасна, - мы засмеялись, но вскоре нас настигло тягостное молчание."><br /></span></span></span></span> </span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Так что ...">- Więc ... </span><span title="У тебя нет видео, но ...">Nie masz filmiku , ale ... </span><span title="Я и мои друзья до сих пор свидетели."> Ja wciąż</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я и мои друзья до сих пор свидетели."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я и мои друзья до сих пор свидетели."> mam przyjaciół i</span></span> świadków. </span><span title="Если ты хочешь чтобы мы дали показание, то мы согласны.">Jeżeli chcesz, aby dać świadectwo , zgadzamy się . </span><span title="Я имею ввиду, что очень опасно для твоей сестры приостанавливать судебный процесс.">To znaczy, to jest bardzo niebezpieczne dla twojej siostry.</span><span title="- Спасибо за помощь ...">- Dzięki za pomoc ...</span><span title="- Гарри.">- Harry .</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я уже знаю, почему вы уехали."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Спасибо за помощь, Гарри, но нет необходимости.">- Dzięki za pomoc , Harry, ale nie jest to konieczne.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Спасибо за помощь, Гарри, но нет необходимости.">. </span><span title="Я разочаровался в этом случае, - он пожал плечами, мои глаза расширились от удивления.">Byłem rozczarowany w tym przypadku - wzruszył ramionami , moje oczy rozszerzyły się . </span><span title="Что?">Co ? </span><span title="Его сестра могла серьёзно пострадать, получить огромную травму на голову, а он просто разочаровался в этом деле?">Jego siostra może być poważnie ranna , dostać ogromny uraz głowy , a on był po prostu rozczarowany, w tym przypadku ?</span></span><br />
<br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Его сестра могла серьёзно пострадать, получить огромную травму на голову, а он просто разочаровался в этом деле?"> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Эм...">- Um ... </span><span title="Я уверен, что в торговом центре все ещё есть лента безопасности ...">Jestem pewien, że w centrum nadal ma pas bezpieczeństwa ...</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Я уверен, что в торговом центре все ещё есть лента безопасности ..."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Серьёзно, парень, нет необходимости помогать.">- Poważnie , stary , nie ma potrzeby , abyś nam pomagał . </span><span title="Это недоразумение.">To jest nie porozumienie. </span><span title="Просто забудь об этом.">Zapomnij o tym . </span><span title="И я сожалею, что заставил тебя и друзей просидеть здесь долгое время."> </span><span title="Теперь иди домой.">Teraz idź do domu .</span></span><br />
<br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Теперь иди домой."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Недоразумение?">Nieporozumienie ? </span><span title="Разве он не видел видео, где его сестра пролетает над и столами и сильно ударяется головой?">Jakby nie widział filmu , gdzie jego siostra i 'lata" nad stołami i uderza głową o coś twardego ? </span><span title="Может, она угрожала ему, а может быть, он коррумпированный полицейский и она знает это.">Może grozili mu? </span><span title="Независимо от того, как она его переубедила, это видимо что-то очень серьёзное.">Bez względu na to , jak się przekonał , wydaje się że to coś bardzo poważnego . </span><span title="Я имею ввиду, хороший брат не позволил бы парню своей младшей сестры, выйти "чистым" после того, как он поступил, верно?">To znaczy, dobry brat nie pozwolił by na to prawda? </span><span title="Возможно, он не хороший брат.">Może on nie jest dobrym bratem .?</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Возможно, он не хороший брат."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Какая бы не была там причина, это вовсе не моё дело, поэтому, я просто кивнул и неуклюже стоял, думая что же сказать.">Niezależnie
od przyczyny, to nie jest moja sprawa , więc tylko skinął głową i wstał
niezgrabnie , zastanawiając się, co powiedzieć .</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Какая бы не была там причина, это вовсе не моё дело, поэтому, я просто кивнул и неуклюже стоял, думая что же сказать."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="- Иди домой, парень, - да, вероятно, хорошая идея.">- Idź do domu , człowieku - tak, to chyba dobry pomysł .</span><span title="- Да, до встречи, Офи...">- Tak , przed spotkaniem , Ofi ...</span><span title="- Лерой.">- Leroy .</span><span title="- Пока, Лерой, приятного вечера.">- Cześć , Leroy , przyjemnego wieczóru .</span><span title="- Пока, Гарри.">- Cześć , Harry . </span><span title="Спасибо за время.">Dziękuję za poświęcony czas .</span></span></span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Какая бы не была там причина, это вовсе не моё дело, поэтому, я просто кивнул и неуклюже стоял, думая что же сказать."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Спасибо за время.">S</span></span></span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Какая бы не была там причина, это вовсе не моё дело, поэтому, я просто кивнул и неуклюже стоял, думая что же сказать."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Спасибо за время."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Кивнув, я вышел, толкая дверь своим плечом, не вынимая рук из своего кармана.">kinął głową i wyszedł , pchnął drzwi ramieniem ,a ręce miał w kieszeni . </span><span title="Когда я заглянул внутрь снова, Лерой уже был на своем месте, в прежнем положении, с газетой на лице.">Kiedy zajrzał ponownie , Leroy był już na miejscu , w tym samym miejscu z gazetą na twarzy . </span><span title="Парень действительно заботиться о своей сестре?">Ten facet naprawdę dba o swoją siostre ? </span><span title="Я не знаю, но мне было любопытно весь оставшийся вечер, даже когда я собирался улечься в кровать.">Nie wiem , ale byłem ciekaw reszty wieczoru , nawet jeśli miałem zamiar położyć się w łóżku </span><span title="Уставившись в потолок, единственное о чем я мог думать, почему она так сильно заботится о том раздражительном парне и почему она ещё не порвала с ним.">wpatrując
się w sufit ,tylko co mogę myśleć , dlaczego ona tak bardzo dba o
drażliwego facet i dlaczego ona jeszcze nie zerwała z nim . </span><span title="Кроме того, почему она не говорит мне своего имени?">Ponadto, dlaczego nie powiedziała mi swojego imię ?</span></span></span></span> </span></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Кроме того, ты не должен проводить в моём доме свои причудливые вечеринки."><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Не нужно разбивать мне сердце, - его шутка была на самом деле не смешной, он понял это."> </span></span> </span></span>Directonerka :)http://www.blogger.com/profile/06819089652536175818noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8784421493216189051.post-15064164370072918352014-01-13T15:54:00.000+01:002014-01-13T15:54:06.179+01:00Rozdział 4 - Kirsten<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif;">Cały obraz przed moimi oczami był jeszcze rozmazany i nie mógł się wyostrzyć. Wiedziałam, że będę się tak czuła jeszcze przez chwile i wiedziałam czemu - leki uspokajające. Nie była to dla mnie jakaś wielka niespodzianka. Czekałam na moment kiedy będę mogła znowu czuć moje ciało. </span><br />
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif;">Westchnęłam i usiadłam na łóżku wzrokiem szukając kogokolwiek w pobliżu, lecz niestety byłam sama. Zbliżyłam rękę do tyłu mojej głowy i poczułam parę szwów, które wciąż mnie delikatnie bolały.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Ciche stęknięcie wypłynęło z moich ust, zamknęłam oczy i starałam się nie myśleć za dużo ponieważ nawet to bolało. Po chwili poczułam rękę na moim ramieniu i znajomy dotyk.<br /><i><br /></i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>-</i>Już przytomna! Jak się pani czuje pani Kristen?-<i> </i>Powiedziała sprawdzając dokumenty i pisząc coś na papierze.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Nic mi nie będzie, dziękuję Lano-Nie odpowiedziałam na jej pytanie i wcale nie musiałam. Nie upierała się nad tym by sprawić, ze poczuję się lepiej, znała mnie na tyle dobrze i wiedziała, że nie musi próbować robić czegoś takiego.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Lana była cudowną i przyjacielską kobietą około pięćdziesiątki, która pracowała w lokalnym szpitalu jeszcze przed moim przyjściem na świat. Zawsze była tu pielęgniarką i ludzie zdawali się ją lubić, nawet ja, dziewczyna która nie była zbytnio przyjazną osobą. Pierwszy raz spotkałyśmy się jakieś sześć lat temu i było jej bardzo trudno pomóc tak trudnej dziewczynie, jak mnie. Od tamtego czasu, Lana nauczyła się jak ze mną postępować, nawet jeżeli nie było to najłatwiejszym zadaniem. Ufałam jej i miałam bardzo dobre stosunki z jej jedyną córeczką- Evangeline, zazwyczaj nazywaną Angel, słodką dziewięciolatką, która zawsze wydawała się być szczęśliwa i wspierała każdego, nieważne co się stało.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Podczas kiedy Lana byłą wciąż skupiona na papierach, ja wstałam i starałam się utrzymać, tym razem mi się to udało. Schyliłam się i usiadłam na podłodze, by założyć swoje buty. Wiążąc buty, kątem oka patrzyłam na Lanę, która podeszła do mnie i delikatnie poklepała mnie po plecach. Rozpoznałam po jej dotyku, że jest zmartwiona, znowu. Ale nie odważyłaby się do tego przyznać, jeszcze nigdy tego nie zrobiła.<br /><i><br /></i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Trzymaj się!-to były jedyne słowa jakie powiedziała. Podniosłam głowę i spotkałam jej wzrok-będziesz musiała również brać jedną tabletkę dziennie-pokazała mi małe opakowanie tabletek ciepło się do mnie uśmiechając-by złagodzić ból, no wiesz</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Dziękuję-powiedziałam biorąc opakowanie i wkładając je do kieszeni w mojej kurtce-będę je brała, obiecuję<i>-</i>Patrzyła na mnie jeszcze przez jakiś czas, po czym skinęła i lekko się uśmiechnęła</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Hej, Kirsten. W najbliższą niedziele są urodziny Angel, tort będzie około 19:00, przyjdziesz?- Jej oczy zabłyszczały z nadzieją i wiedziałam, ze naprawdę chce żebym tam była; choć ja nie byłam pewna czy Tyler zgodzi się przyjść ze mną. Kochał dzieci, ale nie lubił dużej ilości osób wokół niego, wokół nas.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Zrobię co w mojej mocy by tam być. Powiedz Angel by na mnie czekała. Teraz już naprawdę muszę iść, dziękuję Lana<i>-</i>kiwnęła głową jeszcze raz zanim szybkim rokiem opuściłam pomieszczenie. </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Zegar na ścianie wskazywał prawie 15 minut po północy, a moje serce prawie wyskoczyło mi z klatki piersiowej, jak długo tam byłam? Z tego co pamiętam około 3 godziny czy coś takiego. Ostatnim razem jak sprawdzałam godzinę na telefonie była 21, a Tyler i ja wciąż byliśmy w galerii<br />Kiedy szłam do drzwi wyjściowych, kilka znajomych twarzy uśmiechnęło się do mnie i ja po chwili pewnie odpowiedziałam tym samym, starając się jak najszybciej jak tylko mogłam. Wkrótce ciemne, nocne niebo było nade mną i poczułam chłodne powietrze uderzające moją skórę, wprawiając mnie w dreszcz.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Jeżeli zdecydowałabym się iść do urzędu policji, zajęło by to jeszcze więcej czasu, a to coś czego Tyler nie zapomni. Jestem pewna, ze jest już na mnie bardzo wkurzony. Najszybszą opcją była taksówka, która, na szczęście, stała na chodniku, a wysiadała z niej właśnie ruda staruszka z bagażem. Kierowca pomógł jej to wszystko wyjąć I jak tylko odeszła, usiadłam na tylnich siedzeniach i powiedziałam taksówkarzowi gdzie dokładnie chce jechać.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wydawał się w ogóle nie spieszyć, wracając wolno na swoje siedzenie, ustawiając lusterko i zapinając pas przed ruszeniem. Jego powolne ruchy zaczynały mnie już naprawdę wkurzać, ale próbowałam dalej wybijać rytm palcami o moje uda, a nie krzyczeć na niego.<br />Miasto przemykało szybko za szybami, wszystkie światła były już wyłączone, wszędzie panowała cisza. Z wyjątkiem wnętrza taksówki, gdzie cicho leciały piosenki z lat 90’, przypominając odgłosem muzykę z wind.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Czy moglibyśmy jechać trochę szybciej?-<i> </i>zapytałam w końcu, próbując nie wyjść na zbyt zdenerwowaną, co najwyraźniej się nie udało.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Ulice są puste, nie ma potrzeby aby się spi...</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Świetnie, więc nie ma potrzeby aby jechać zbyt ostrożnie- ucięłam, prostując plecy i zerkając przez okno, po czym spojrzałam na lusterko, gdzie napotkałam podejrzliwy wzrok taksówkarza. </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Odchrząknęłam i próbowałam ukryć fakt, że zaczynałam czuć się naprawdę niekomfortowo. Kiedy znów popatrzyłam przed siebie, napotkałam jego spojrzenie, które wciąż skupione było na mojej osobie. </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Ulica-powiedziałam, a on w końcu odwrócił wzrok , najwidoczniej zdenerwowany.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wkrótce samochód zaparkował naprzeciwko mojego celu, a ja westchnęłam, próbując przygotować się psychicznie na to, co mnie czeka. Biorąc głęboki wdech otworzyłam drzwi, rzuciłam taksówkarzowi należne mu pieniądze i trzasnęłam drzwiami, dając do zrozumienia jak bardzo nieprofesjonalnie się zachowywał.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Zrobiłam kilka kroków w kierunku ciemnych szklanych drzwi, które popchnęłam, po czym weszłam do środka i udałam się prosto do lady widząc jak Leo odkłada magazyn i kładzie na ziemię splecione nogi. Wstał z obrotowego krzesła i pochylił się nad ladą przed nim i popatrzył na mnie tym wzrokiem pełnym wyrzutu, który tak dobrze znałam.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Leo, proszę…</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Nie zaczynaj nawet, Kirsten. Nie wypuszczę go.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-W ogóle nie wiesz co się stało, daj mi wytłumaczyć…</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Dobrze wiem, co się stało. Widziałem nagranie i nie wydawał się mieć powodu dla którego zrobił to, co zrobił</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Jakie nagranie?-Usiłowałam przypomnieć sobie kogokolwiek nagrywającego bójkę, ale nic nie przychodziło mi do głowy. </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Leo, on miał powód. Koleś znowu ze mną zadzierał, Tyler tylko mnie bronił.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-A pomyślałaś może żeby najzwyczajniej w świecie ignorować tych chłopaków? Tym razem mam nagranie, Kirsten, i zamierzam wpakować go za kratki na jakiś czas-</span><span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif;">Nie mogłam uwierzyć w to, co mówił. Tyler nie mógł iść do więzienia, prawdopodobnie ześwirowałby za kratkami. Leo wiedział o tym tak samo dobrze jak ja i przecież pomógł mi tysiąc razy wcześniej, więc dlaczego teraz robi takie problemy?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Gdzie do cholery jest to nagranie? Chcę je zobaczyć.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-O nie, nawet go nie dotkniesz. Ten dupek cię skrzywdził i teraz za to zapłaci. Wystarczy tego, Kirsten. Jest jaki jest i go nie zmienisz, więc pozwól mu teraz zapłacić za wszystko, co zrobił-Leo odwrócił się i wyszedł zza lady żeby porozmawiać z facetami siedzącymi po drugiej stronie pomieszczenia, najwyraźniej zniecierpliwionymi. Przynajmniej jeden z nich był. Blondyn wyglądał na zajętego śmianiem się z czegoś co powiedział mu ten niższy, podczas gdy facet z kręconymi włosami gapił się na podłogę z łokciami opartymi na kolanach; niecierpliwie tupał stopami. Znałam go – to chłopak, który odprowadził mnie do karetki. Przekląć go.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Przez dłuższy czas nie zorientował się, że go obserwuję, dopóki nie podniósł głowy, a jego wzrok napotkał mój. Półuśmiech na jego twarzy zagościł kiedy na mnie spojrzał, po czym wstał i podszedł do miejsca, w którym stałam. Co on, do cholery, robił?<br />-Cześć!-pomachał z daleka, zbliżając się z każdą sekundą-Wszystko w porządku?-zapytał w końcu, kiedy był już zbyt blisko jak na mój gust.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Co ty tu robisz?- była to pierwsza myśl, jaka przyszła mi go głowy i nie żałuję, że to powiedziałam na głos, po czym zrobiłam krok w tył i spojrzałam na Leo rozmawiającego z pozostałą dwójką.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Z jakiegoś powodu potrzebowali naszego zeznania, więc utknąłem tu na kilka godzin. Więc, wszystko okej?-</span><span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif;">Zeznanie? Świetnie. Leo pracował nad tym wyjątkowo ciężko. Pewnie miał już dość ciągłego pomagania mi, ale nie musiał iść aż tak daleko. Jeszcze raz na niego zerknęłam i zobaczyłam, jak oddaje jednemu chłopakowi telefon. Nie musiałam długo myśleć, żeby zrozumieć, że to oni nagrali całą bójkę i właśnie dlatego tu są. Gotowi by pomóc.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Musiałam mieć do nagranie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kiedy tylko Leo poszedł do łazienki, nie udzielając odpowiedzi zielonookiemu chłopakowi przede mną, podeszłam do siedzącej dwójki i patrzyłam się na nich, dopóki nie zauważyli stojącej przed nimi dziewczyny. Na chwilę zapadła cisza, w końcu niski zakaszlał niezręcznie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Możemy ci jakoś pomóc?- zapytał, patrząc podejrzliwie na kolegę.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Właściwie, tak. Macie nagranie tej bójki?- wydawali się być zaskoczeni moim pytaniem, ale blondyn się uśmiechnął. Rozpoznał mnie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Jesteś dziewczyną tego gderliwego chłopaka, prawda?- ta wypowiedź zmieniła się z zabawnej w zaniepokojoną, więc nie udzieliłam odpowiedzi na to idiotyczne pytanie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Słuchaj, powiem wam czego chcę: usuńcie to wideo, idźcie do domu nie składając zeznania i wszystko będzie dobrze-Ktoś położył mi dłoń na ramieniu, którą szybko strąciłam odwracając się twarzą do chłopaka w kręconych włosach.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Nie wydaje mi się-powiedział-Policja chce żebyśmy to zrobili, a ten facet zasługuje na karę po tym, co ci zrobił-Dwaj chłopcy, którzy byli (jak zakładałam) jego kolegami skinęło głową i wszystko, co mogłam zrobić, to wywrócić oczami.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-A kim ty do cholery jesteś żeby mówić, kto na co zasługuje?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Harry Styles, panno…?-on oczekiwał, że się przedstawię?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Nie obchodzi mnie to. Chodzi o to, że nie masz pojęcia co się stało i dlaczego. Więc idźcie po prostu do domu, to nie będzie odebrane z pogardą ani jako odmówienie okazania dowodu czy też współpracy w popełnieniu przestępstwa-nie rozumiałam dlaczego wyglądali na tak zaskoczonych moimi słowami, ale z jakiegoś powodu byli.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Skąd to wiesz?-spytał niski.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Znacie tego faceta, który był tu chwilę temu?- Wskazałam na toaletę, w której wciąż siedział zamknięty Leo.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Oficer Lawson?-spytał zmieszany blondyn.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Tak, jego</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-No i co z nim?-zapytał Harry.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Jeśli z nim to obgadam, wszystko będzie dobrze-Wzruszyłam ramionami, jakby to było najłatwiejsze zadanie pod słońcem, mimo że wiedziałam, że Leo jest na mnie zły i nie odpuści tak łatwo.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Jesteś jego kochanką?-zaśmiał się blondyn, a mój zirytowany wzrok go uciszył.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-To mój brat. Teraz, daj mi ten cholerny telefon żebym usunęła to nagranie, jeśli chcesz wrócić do domu z jajami w dobrym miejscu-niski zachichotał, ale coś w moim głosie uświadomiło mu, że to nie był żart; prawdopodobnie bali się mojego chłopaka, który, jak wiedzieli, był gdzieś w tym komisariacie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Nie jestem pewien…-zaczął niski, ale ja tylko wyprostowałam w jego kierunku rękę.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-No dalej, daj mi ten telefon. Przysięgam, że wszystko będzie dobrze. Poza tym, to była tylko jakaś głupia bójka, nic wielkiego. I, jak zakładam, nie chcielibyście aby wasi rodzicie wiedzieli, że spędziliście noc na komisariacie, prawda?-to do niego trafiło. Podał mi telefon, a ja szukałam ostatnio nagranego filmiku. Bogate dzieciaki, łatwo ich było namówić. Musiałam powstrzymać chęć przewrócenia oczami i wróciłam do usuwania wideo. Kiedy skończyłam, oddałam chłopakowi telefon i patrzyłam, jak wstają i szturchają kędzierzawego (wciąż stojącego koło mnie).</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Haz, podrzucisz nas do domu?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Jasne. Otwórzcie samochód; zaraz do was przyjdę.-Rzucił im kluczyki</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-I spróbujcie, proszę, nie rozwalić mi znowu radia-Chłopcy zachichotali i odeszli, Harry tymczasem patrzył się na mnie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Żegnaj, loczku-rzuciłam szorstko, odwracając się i odchodząc.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-A wiec to dlatego tak się spieszyłaś w galerii? Superwoman musiała ocalić swojego chłopaka-dupka przed aresztem?- sarkazm w jego głosie nie wywołał na mojej twarzy ani cienia uśmiechu. Właściwie jedynie moja krew zaczęła szybciej płynąć w żyłach, a ja czułam palenie na policzkach.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">-Chyba koledzy na ciebie czekają. Idź ich popilnuj zanim coś zmajstrują. Żegnaj, loczku-powtórzyłam moje wcześniejsze słowa, jeszcze ostrzej, żeby zrozumiał, że jest tu niechciany. Sposób w jaki wymówiłam "żegnaj" był na tyle stanowczy, że chyba do przekonałam, bo odszedł, chichocząc.<br />Co było z nim nie tak? Z resztą, a co mnie to. Teraz musiałam pogadać z moim bratem, który był totalnie wkręcony w rolę „oficera Lawsona”, a od kiedy tak jest, stał się najbardziej stanowczym i nieuprzejmym facetem na całym świecie jeśli chodzi o utrudnianie życia młodszej siostrze.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">--------------------------------------</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kolejny za tydzień :)</span>Unknownnoreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8784421493216189051.post-40898570117070269752013-12-27T12:57:00.000+01:002013-12-27T12:57:17.910+01:00Rozdział 3 - Harry Zabawny. Idealne słowo opisujące początek tej walki. Czarnowłosy
mężczyzna w ogóle nie pasował do tego zrzędy przed nim. Prawdę mówiąc,
nie zwracałem na nich uwagi dopóki nie skończyli na ziemi bijąc się
nawzajem. Byłem zbyt zajęty rozwianiem z Markiem i Davie’m o wczorajszej
kolacji z moimi rodzicami, na którą "nie mogli iść" z powodu jakiegoś
obowiązku w domu związanego z Xboxem.<br />
<br />
<br />
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit;">Wiedziałem, że oni po prostu próbują
uniknąć kłopotliwych pytań, moi rodzice zawsze pytali o ich dziewczyny (nie
tylko dziewczyny oni po prostu się tego uczepili, jeden z powodów, dlaczego
oni nigdy nie chcieli rozmawiać o tym z dorosłymi), skarżą się na dziecinne
zachowanie swoich dzieci i te ich wszystkie kwestionariusze, dlaczego nie chcą
jeszcze studiować czegoś na uniwersytecie. </span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<span style="font-family: inherit;">Moja rodzina nie byłą zbytnio sympatyczna,
a ja byłem całkowicie tego świadomy, ale przynajmniej myślałem, że dadzą mi jakieś
wsparcie, kiedy moja mama zacznie narzekać, o tym jak bardzo leniwy się staję i
jak potrzebuję zachęty by przejść dalej z moim nudnym życiem. Jej zachętą zwaną
również jako dziewczyna, Charlotte Husher, będąc bardziej szczegółowym. Charlie
była wspaniałą dziewczyną. Lubiła się uczyć, była cholernie ładna i słodka, zawsze
pomagała ludziom. Była również córką najlepszej przyjaciółki mojej mamy ze
szkoły średniej, i to właśnie, dlatego chciała żebym z nią był, mimo, że było
źle. Ale ja nie byłem jeszcze gotowy na związek, a ona nie potrafiła tego
zrozumieć. To, dlatego potrzebowałem chłopaków, ale oni woleli uniknąć całego
wstydu i po prostu zostać w domu i śmiać się na myśl o mnie zupełnie samym z
moją rodziną.</span><br />
<br />
<span style="font-family: inherit;"> </span>Przestałem narzekać na to jak nudno było wczoraj, kiedy usłyszałem
ludzi plotkujących o tej dwójce na ziemi i nie mogłem powstrzymać się
od rozkoszowania się tym widokiem. <span style="font-family: inherit;">To było całkiem zabawne, jak malutki facet próbował reagować na ciosy
tego marudnego chłopaka. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit;">-Dziesięć dolców, że duży chłopak skończy
na podłodze.- Davie zaśmiał się i nie mógłbym kiedykolwiek odmówić zakładu.
Zawsze lubił grać w inny i wbrew wszystkiemu logiczny sposób, choć to zawsze
kończyło się jego załamaniem. </span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<span style="font-family: inherit;">-Chodźcie, spójrzcie na tego faceta,
wygląda jak mysz walcząca ze słoniem. Jestem za.- Mark roześmiał się i po
po prostu zgodził się, patrząc na Davie jakby mówiąc: „człowieku ty nigdy się
nie nauczysz, prawda?"</span><br />
Następne minuty były trochę rozpraszające wiec wciąż się gapiliśmy
na chłopców mówiąc sobie coś co chwile na ucho i starając się
dowiedzieć ile czasu to zajmie, by ten chudy zaczął błagać o litość;
praktycznie myślałem, że to stanie się zaraz, ponieważ jego twarz już
mocno krwawiła. Zabawa nie trwała zbyt długo. Po paru sekundach
dziewczyna podeszła do nich i wyglądała na bardzo przejętą. Pewnie
chodziła z tym krwawiącym. Tak, na jej miejscu też bym się bał.
Chłopaczek miałby naprawdę dużego farta gdyby przeżył tę walkę.<br />
<br />
Zaskoczyła nas kiedy zbliżyła się trochę bardziej do tego dużego
mężczyzny. Miała przerażenie w oczach, ale nie martwiła się o siebie czy
o zakrwawionego chłopaka, tylko o tego drugiego. Z jakiegoś powodu bała
się o tego wielkiego słonia, który miał właśnie publicznie zabić
człowieka przy dużej ilości przerażonych i rozbawionych świadków.<br />
<br />
<br />
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit;">Krzyczała coś na niego, ale przez ten czas
nie mogliśmy nic usłyszeć, bo szepty każdego z nas topniały razem i tworzyły
całkiem nieprzyjemne brzęczenie dla naszych uszu. Patrzyłem przez chwilę,
starając się zrozumieć, co ona robi, dopóki chłopak naprawdę się wkurzył i
odwrócił do niej popychając jej kruche ciało na stoły, wokół nas. </span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit;">Krew zaczęła szybciej biec w moich żyłach
i czułem moje gorące od gniewu policzki. Starałem się iść w kierunku
dziewczyny, by jej pomóc, ale tłum ludzi wcale mi w tym, nie pomagał. Byli
wszędzie, szeptali, patrząc niezgrabnie na dziewczynę na podłodze, starając się
chronić ją przed agresywnym facetem, który jest teraz w posiadaniu grupki
facetów, którzy robią mu wszystko, co on zrobił tamtemu chłopakowi. </span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit;">Widziałem jak dziewczyna próbowała
niezdarnie wstać, bezskutecznie. Jej głowa krwawi, a fakt, że zdałem sobie z
tego sprawę z tak dużej odległości między nami, świadczył, że uraz był poważny,
bardzo poważny.</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
-Kurwa! Davie zadzwoń po karetkę, Mark pójdź po ochronę- Krzyknąłem do kolegów biegnących za mną, kiedy szedłem naprzeciw grupie
na środku pomieszczenia i próbowałem rozdzielić ich dopóki nie przyjdzie
ochrona<strong>.</strong> Mój wzrok był wciąż skupiony na dziewczynie,
która wydawała się całkowicie zagubiona i przestraszona podczas
oglądania tego wszystkiego co się działo wokół niej. Wyglądało to jakby
nie wiedziała co się dzieje dopóki umundurowani mężczyźni się pokazali i
zakuli przed chwilą bijących się mężczyzn. Wtedy jej oczy się szeroko
otworzyły i kolejny raz starała się podnieść swoje ciało szukając
oparcia w słupie obok niej. Jej nogi znów odmówiły posłuszeństwa i zanim
zdążyła upaść, podtrzymałem ją.</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
-Hej, hej, nie męcz się musisz udać się do szpitala. - starałem się brzmieć
przyjaźnie i pomocnie, aby sprawić by mi zaufała i aby pozwoliła mi
doprowadzić się do karetki, ale złe spojrzenie jakim mnie obdarzyła
świadczyło, że nie cieszy jej moja obecność. Co zrobiłem, by zasłużyć na
to palące spojrzenie ?<br />
<br />
- Przykro mi, ale nie mam na to czasu. - tak naprawdę nie mówiła
szczerze "przepraszam", ona tylko starała się nie brzmieć zbyt
niegrzecznie, co zdecydowanie jej nie wyszło. Kiedy próbowała się wyrwać
z mojego uścisku ponownie straciła równowagę, z jej ust uciekł cichy
jęk, a ona ponownie wpadła w moje ramiona.</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
- Poważnie, trzeba iść do szpitala, krwawisz. - próbowałem jeszcze raz,
uśmiechając się do niej ciepło i oglądając uważnie, jak jaj palce
wędrowały przez jej głowę, wyglądała na zaskoczoną, widząc krew na
swoich rękach, co było widać w jej oczach. Wyraz jej niebieskich
tęczówek na sekundę nieznacznie się zmienił, ale potem wydawała się
niezainteresowana tym, co się z nią dzieje, była bardziej zmartwiona o
coś innego, nie mogłem odgadnąć o co.<br />
<br />
- Naprawdę, mogę iść do szpitala później. Teraz pozwól mi odejść. - jej
głos był bardzo słaby, na pewno nie chciała aby tak zabrzmiał. Objąłem
ją ramieniem i zacisnąłem rękę wokół jej talii, żeby mogła mieć
podparcie i chodzić bez upadku. Miała zawroty głowy - to było dość
oczywiste - nawet jeśli próbowała nie mogła sprzeciwić się mojej próbie
pomocy. Nasz krótki spacer minął w milczeniu, wkrótce umieściłem ją
wewnątrz karetki, obserwując jednocześnie pielęgniarki zamykające drzwi i
samochód, znikający powoli z mojego widoku.<br />
<br />
Zatrzymałem się na chwilę - nie wiem na jak długo - patrząc na pustą
ulicę, podczas gdy deszcz cicho padał. Samochody policyjne już
odjeżdżały, i mogłem zauważyć, jak napięty był wielki facet siedzący na
tylnym siedzeniu, jego głowa opuszczona była w dół, gdy czekał na
policjanta, rozmawiającego z jednym z chłopaków, który obserwował walkę
sprzed kilku minut.<br />
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
<br />
-Mamy jeszcze zamiar obejrzeć ten film? Ponieważ zostało niewiele
czasu przed jego rozpoczęciem- Davie pojawił się obok mnie klepiąc moje
ramię z uśmiechem na twarzy-A i jeszcze jedno, wisicie mi dziesięć dolców- Mark pojawił się obok mnie i razem patrzyliśmy na Daviego
zmieszani. </div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
- To, się nie liczy! Cała grupa była przeciwko niemu.On by wygrał, gdyby
był tylko on i mały facet, przecież wiesz! - Mark protestował, a ton
jego głosu wzrastał nieznacznie z sekundy na sekundę.<br />
<br />
- Założyliśmy się, że duży facet skończy na podłodze. Dziesięć dolarów,
dajcie tatusiowi. - on po prostu otworzył dłoń do nas i śmiał się,
wyraźnie rozbawiony. Przewróciłem oczami przed wyciągnięciem dolarów z
mojego portfela. Mark był zdecydowany, aby mu go nie dawać, ale w końcu
się poddał.<br />
<br />
- Dobrze, Davie. Wygrałeś ten zakład. Ale musisz kupić popcorn. -
ostrzegałem, a on tylko skinął głową, obdarzając nas ja-wygrałem-a
wy-przegraliście wzrokiem. To nie wkurzyło mnie tym razem, może byłem w
końcu przyzwyczajony do jego przesadzonego ego, kiedy coś wygrał. Tak,
być może to było powodem.<br />
<br />
Tak naprawdę nie zwracałem uwagi na sceny na ekranie, czy cokolwiek co
było w filmie. Ktoś siedzący za mną po prostu nie mógł się zamknąć
przez cały film, a Mark i Davie byli zbyt zajęci rzucaniem popcornu na
staruszków dwa rzędy do przodu. Czasami myślę, że moi rodzice mieli
rację, że oni są czasami zbyt dziecinni i zadałem sobie pytanie,
dlaczego wciąż z nimi przebywam.<br />
<br />
Po tym w końcu się skończyło, wyszliśmy z sali, oddając okulary 3D, a
ja od razu sprawdziłem mój telefon, aby zobaczyć, jak wiele połączeń,
otrzymałem w ciągu tych kilku godzin. Co ciekawe, nikt do mnie nie
dzwonił, co było dość dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że zawsze ktoś mnie
gdzieś potrzebował, żebym coś dla nich zrobił. Czasami był to facet ze
szkoły, domagając się ostatniego zadania, jakie nauczyciel zadał lub
jeden z moich przyjaciół, zapraszający mnie na jakiś dzień, w którym
będę musiał zostać z najlepszym przyjacielem dziewczyny, którą starali
się zaciągnąć do łóżka lub wiele innych głupich rzeczy, których nie
mogłem wymienić.<br />
<br />
- Hej, Haz! Czy możesz zwrócić uwagę na naszą rozmowę?- Mark szturchnął
mnie i odwróciłem się gwałtownie, próbując przypomnieć sobie, o czym oni
mówili, ale ja po prostu nie mogłem, bez znaczenia ile wysiłku
zrobiłem.<br />
- Człowieku, musisz przestać to robić. To irytujące.- przewrócił oczami i
po prostu uniosłem jeden z kącików moich ust w uśmiechu.<br />
<br />
- Jestem pewien, że para staruszków myśli, że jesteście o wiele bardziej
denerwujący niż ja.- Davie tylko zachichotał, gdy Mark lekko uderzył
mnie w ramię. Udałem, że mnie to zabolało.<br />
<br />
- Ała!- sarkastyczny ton mojego głosu tylko sprawił, że ponownie
przewrócił oczami, ignorując mnie, gdy Davie mówił o jakiejś imprezie,
na którą chcieliby żebym przyszedł w najbliższy weekend, widocznie ich
rodziców nie będzie, a oni mają cały dom dla siebie. To była jedna z
zalet posiadania swojego własnego mieszkania, nie musiałem teraz czekać
aby być sam - zwykle musiałem wyrzucać ludzi, bo najwyraźniej myśleli,
że moje mieszkanie było jakimś klubem czy coś - ale przynajmniej mogłem
być zupełnie sam kiedy wszyscy już wyszli.<br />
<br />
Davie próbował mnie przekonać, aby pokazał się na tej imprezie, gdy
nagle jakiś urzędnik pojawił się za nim i położył mu rękę na ramieniu,
zwracając naszą uwagę. Czy zrobiliśmy coś złego? A przez <i>my</i> mam na myśli <i>oni.</i><br />
<br />
- Cześć chłopcy, jest ktoś z was, kto nagrywał walkę sprzed kilku
godzin? - patrzył na nas przez chwilę, czekając na naszą reakcje, a ja
pokręciłem przecząco głową.<br />
<br />
-No to może ktoś inn..<br />
<br />
- Tak. To ja. - Mark przerwał mi, biorąc telefon z kieszeni i
przekazując go oficerowi. Kiedy zobaczył, że wpatruję się w niego,
wzruszył ramionami, jakby to nie było nic wielkiego.<br />
<br />
- Co? To było zabawne, a ja myślałam, że mam dobry dowód, aby przekonać Davie, że wygrałem zakład, a nie on.<br />
<br />
- Myślałem, że pomagaliście temu facetowi.- ledwo wyszeptał, patrząc kącikiem oka w oczy oficera, który oglądał uważnie film.<br />
<br />
- Davie był gotowy im pomóc, wszystko nagrałem.<br />
<br />
- Przez cały czas przy tym byliście? - oficer wreszcie skupił swój wzrok na nas, pokiwałem głową a on przyjaźnie się uśmiechnął.<br />
<br />
- Wspaniale. Potrzebuję trzech z was u mnie w biurze, musicie złożyć oświadczenia.<br />
<br />
Oh wspaniale. To zajmie resztę naszego wieczoru. <br />
<br />
--------------------------------------<br />
Macie tu rozdział weekendowy. Kolejny za tydzień :)</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
</div>
Directonerka :)http://www.blogger.com/profile/06819089652536175818noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8784421493216189051.post-73138590925338338622013-12-26T00:35:00.000+01:002013-12-26T00:36:15.216+01:00Rozdział 2 - Kristen <b>P.S. Kirsten i Scarlett to ta sama osoba. Ona ma dwa imienia, dowiecie się dlaczego w dalszej historii. Bądźcie cierpliwi.</b><br />
<br />
<b> </b>Tyler zawsze posiadał tą dziwną rzecz w swoim zachowaniu. Nie mógł
znieść patrzenia na innego mężczyznę ( jego przyjaciele byli wyjątkami ) śmiejącego się ze mną, rozmawiającego ze mną, a nawet tylko
patrzącego na mnie. Nie było to problemem dopóki nie dorósł, jego
hormony nie zaczęły przejmować kontrolę nad jego ciałem i doprowadzały
do go szaleństwa coraz łatwiej. Poza tym, powiem, że nie byłam tą
„atrakcyjną dziewczyną” w tamtym wieku (z resztą wciąż nie jestem), ale
ostatnie parę lat wiele zmieniły, <br />
ale przez ostatnie kilka lat wszystko się zmieniło, mam na myśli jego zachowanie.<br />
<br />
Ostatnie miesiące były najgorsze; wszystko wymykało się spod kontroli i naprawdę zaczynałam się bać.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
Dlatego starałam się uniknąć większości tych wszystkich głupich spojrzeń
tej małej grupki chłopaków w drugiej kolejce przed ladą. Cholera, czy
Ci ludzie nie mogą po prostu zamówić ciut szybciej? Dlaczego tak
trudno wybrać wielkość popcornu do zjedzenia po wszystkim? Trzy
pieprzone opcje, chłopie! Pięciolatek zrobiłby to szybciej. </div>
<div style="text-align: left;">
</div>
Tyler, jak się obawiałam, zauważył to. Jednego chłopaka w szczególności (ciemne włosy, zaczesane żelem na jeża, zielone oczy, blada twarz,
ogromne różowe usta), który wpatrywał się we mnie, jakbym była
ostatnią szklanką zimnej wody, w te ekstremalnie gorące dni, kiedy
jesteś spocony jak świnia i starasz się prawidłowo oddychać. Jeśli wiesz
co mam na myśli, choć w to wątpię.<br />
Jego wzrok na mnie był taki pożądliwy. To stawało się coraz bardziej
niekomfortowe. Nie tylko dlatego, że Tyler miał go na oku, ( co muszę
stwierdzić było poważną sprawą, bo był coraz bardziej wkurzony), ale
również dlatego, że ja dokładnie wiedziałam, co się dzieje w jego
głowie. Nie byłam żadnym rodzajem medium, czy kimkolwiek kto czyta w
ludzkich umysłach, ale nie trudno było się domyślić tych, wszystkich
brudnych myśli przebiegających przez jego umysł, kiedy ten głupi
uśmieszek gościł na jego ustach przez cały czas, osiągając taką
intensywność w swoich oczach, że nawet <i>ja</i> byłam wkurzona.<br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Do cholery, za kogo on się uważał by patrzeć
na mnie jak na jego sex zabawkę czy uosobienie jego najskrytszych
fantazji?? Czemu wszyscy mężczyźni zawsze patrzyli się na
mnie tak jak on i myśleli o tych niedojrzałych rzeczach i marzyli o tym
jak to by było zabrać mnie do swojego domu? Nie wspomnę o tych
nieudanych próbach flirtowania ze mną, czasami więcej niż jeden raz. Nie
zauważali oni tego wielkiego i humorzastego mężczyzny stojącego po
mojej lewej stronie? (tak, Tyler miał tą obsesję stawania po mojej lewej
stronie. Nie byłam pewna czemu...może wierzył, że stoi bliżej mojego
serca, może miał inny niezrozumiały dla mnie powód).</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Za każdym razem tych paru niegrzecznych chłopców błogosławionych
wielkim poziomem inteligencji kończyło z krwawiącymi nosami, ponieważ
nie byli na tyle mądrzy by się zamknąć i uciec kiedy oczy Tylera
zaczynały się czerwienić i jego pięści się zaciskały. Place wpijające
się w jego własne dłonie tak mocno, że zostawiały po sobie ślady na
skórze.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Najwyraźniej oni lubią niebezpieczeństwo i na pewno nie obawiają się o
swoje życie, bo jestem pewna, że Tyler ich dla mnie zabije. Mam na myśli
<i>przeze mnie.</i><br />
<i><br /></i>
Te zielone oczy ponownie na mnie patrzyły, ręce Tylera były mocniej
zaciśnięte na moim przedramieniu. Zaczęło robić naprawdę poważnie.<br />
<br />
Mimo, że on stał tu obok mnie napięty, grupka chłopaków doskonale
wiedziała, że dziewczyna, na którą patrzą, miała właściciela, wcale się
tym nie przejmowali. Czarnowłosy facet szepnął coś do swoich przyjaciół,
a zaraz po tym zrobił coś, czego nie powinien robić; podszedł do mnie.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
O kurwa! Odwróciłam się i starałam nie skupiać uwagi na chłopaku
zmierzającym do nas i próbowałam też jak najlepiej odwrócić uwagę
Tylera. Jego pięści były wciąż zaciśnięte i przysięgam, że mogłam
zobaczyć jego żyły wystające ze skóry. Były gotowe do wybuchu. Mogłam
poczuć jak krew przepływa przez jego ciało. Doskonale wiedziałam, co się
wydarzy. Ostrożnie złapałam dłoń Tylera - tą którą trzymał mnie za rękę
tak mocno, że aż bolało -, rozluźniłam jego palce i pogładziłam je,
splatając nasze ręce. Moja wolna ręka owinęła się wokół jego bioder,
stanęłam na palcach, by pocałować go lekko w policzek, który aż płonął.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
- Tyler...- wyszeptałam, ale on w ogóle nie zwracał na mnie uwagi.
Wątpię, czy on chociaż zauważył, że już mnie nie trzyma. Jego oczy były
takie ciemne, kiedy patrzył na chłopaka, który ciągle powoli się do mnie
zbliżał.<br />
<br />
Starałam się jak najlepiej pozostać blisko ciała Tylera i powiadomić
tego głupiego, czarnowłosego faceta, że mam chłopaka. Jednak jego to nie
interesowało. Czy ja wyglądam jak dziwka, czy co?<br />
<br />
Ten cholerny, drugi chłopak przyszedł i Tyler odepchnął mnie z dala od
siebie, przez cały czas czekał, a ogień wciąż grał w jego oczach.<br />
<br />
-Hej, ty, piękna laseczko. Próbujesz drażnić mnie razem z tym wielkim
tutaj? - poklepał pierś Tylera, patrząc na mnie figlarnie. Ja naprawdę
nie rozumiem, dlaczego nie był jeszcze na podłodze, prosząc o szybką
pomoc. Dlaczego Tyler czeka tak długo? - On nie wydaje się odpowiednim ciebie, piękna? - tym razem złapał mnie za nadgarstek, ale ja nic sobie
nie robiłam z jego uścisku, spojrzałam tylko głęboko w jego oczy z moim
najlepszym co-ty-właściwie-do-mnie-pieprzysz spojrzeniem. Oh, powinien
za to przeprosić.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Tyler zaśmiał się i ruszył swoją głową z
jednej do drugiej strony, oddając dźwięk pękanych kości jego szyi. To
zawsze sprawiało, że przechodził przeze mnie dreszcz i przyznaję, to nie
było miłe uczucie. Nie po tym kiedy nauczyłam się, co przychodziło
zaraz po tym ruchu.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
„Zabawny chłopiec, ale ona jest moja.” I to
było wszystko co powiedział przed chwyceniem zielonookiego za szyje i
wykierowaniem swojej pięści w jego twarz by trafić go prosto w nos.
Chłopak skończył krwawiąc (Tyler miał wystarczająco dużo czasu by
nauczyć się jak zrobić to przy jednym uderzeniu) ale, zaskakująco, on
nie uciekł, ani nie spojrzał na Tylera jakby był wystraszony na śmierć.
On… się zaśmiał? Co do diabła on robił?</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Wtedy właśnie wszyscy już na nas patrzyli, ale nie czułam się w ogóle
zażenowana. Byłam po prostu do tego zbyt przyzwyczajona. Prawdopodobnie
nie do tego, co miało nadejść.<br />
<br />
Facet (chudy i bezużyteczny w porównaniu do Tylera) uderzył go z
powrotem, a to wyglądał jakby Tyler był dręczony przez muchy. Jego
uśmiech rósł i wydawał się w pełni rozbawiony, choć nadal cholernie
wkurzony. Całkowicie tracił kontrolę, a ja wiedziałam, że to gra dla
niego. On nie przestanie dopóki jego przeciwnik nie przyzna się, że
przegrał.<br />
<br />
Mniej niż sekundę później Tyler skoczył na faceta z kolanami po obydwóch
stronach jego talii, a jego pięść była dosłownie na twarzy
czarnowłosego chłopaka. On nie miał litości czy poczucia winy. Miał
zamiar zabić tego faceta.<br />
<br />
-Tyler-krzyknęłam i podbiegłam w jego kierunku, próbując z całej mojej
siły aby odciągnąć go od tego chłopaka.-Tyler! Wystarczy. Zostaw go!-
nie słuchał mnie i oczywiście nie byłam nawet wystarczająco silna, aby
chociaż poruszyć palcem. A to, że ranny chłopak wciąż się śmiał tylko
bardziej wkurzało Tylera.<br />
<br />
-Taką zmartwioną dziwkę tu masz, co?- zażartował, przysięgam, że
chciałam go uderzyć, ale wiedziałam jak to się skończy. Najwyraźniej
Tyler zapomniał.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Przestań Tyler! To nie jest tego warte!- próbowałam jeszcze raz, ale był zbyt pochłonięty tą "grą".<br />
<br />
-Zamknij się i zostaw mnie w spokoju!- zatrzymał się na chwilę, by móc
użyć siły przeciwko mnie, popychając mnie na kilka poplamionych stolików
wokół pokoju. Jedyne, co słyszałam to dźwięk mojej głowy uderzającej o
coś twardego i przez chwilę czułam się całkowicie oszołomiona. Moje
ciało było zdrętwiałe i nie mogłam znieść bólu w tyle mojej głowy.<br />
<br />
Do tej pory, każda osoba zdecydowała się przesunąć i zrobić coś z trwającą walką. Trochę za późno, dranie, nie sądzicie?</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Grupka chłopców, która przyszła z czarnowłosym podeszła do
bijących się i odepchnęła Tylera, odwdzięczając się mu za to co zrobił
ich koledze. Czemu nikt nic nie robi? Jest ich prawdopodobnie pięciu
przeciwko jednemu i nawet jeżeli Tyler był bardzo silny, nie był w
stanie pokonać pięciu na raz!</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Spróbowałam się podnieść, ale moja głowa bolała jak cholera i
ledwo mogłam utrzymać rękę na niej. Przez następne parę minut ci chłopcy
bili Tylera dopóki ten nie mógł się już ruszyć i dopiero wtedy przyszła
ochrona. Około dziewięciu czy dziesięciu mężczyzn w mundurach podbiegło
do chłopców i złapało ich za nadgarstki, zakuło w kajdanki i
wyprowadziło z kina. O boże tylko nie to!</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
Opierając się o kolumnę obok mnie, udało mi się wstać, jedna z
moich rąk trzymała moje ramię, które również zaczęło mnie boleć. Moje
stopy były wciąż zdrętwiałe i to było trochę trudne, by utrzymać moją
wagę w tym momencie, ale musiałam coś zrobić. Wiec zagubiona we własnych
obawach nawet nie zauważyłam kiedy moje nogi nawaliły i upadłam, nie
uderzając ziemi, tylko dlatego ze para rąk mnie złapała.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Ej, hej. Nie przemęczaj się. Musisz udać się do szpitala.- facet
spojrzał na mnie ze zmartwionym uśmiechem, a jego ramiona wciąż
wspierały całe, moje ciało.<br />
<br />
-Przykro mi, ale nie mam na to czasu.- mruknęłam, zanim spróbowałam
jeszcze raz wstać i ponownie upadłam, czując jego ręce na moich plecach.<br />
<br />
-Poważnie musisz iść do szpitala, ty krwawisz.- moja ręka od razu
powędrowała z tyłu mojej głowy, a ja zrozumiałam, że była cała czerwona i
mokra, przez pojedynczą sekundę przełknęłam gule w gardle i obawiałam
się tego, co może się ze mną stać. Ale to uczucie szybko przeminęło.
Miałam dużo więcej ważniejszych rzeczy do zrobienia przed zadbaniem o
to. To zdecydowanie mogło poczekać.<br />
<br />
Starałam się poruszyć, ale facet trzymał mnie przy sobie mocno i
sprawił, że owinęłam swoje ręce wokół jego ramion, więc mogłam mieć
podparcie, by chodzić bez upadku.<br />
<br />
-Naprawdę, mogę iść do szpitala później. Teraz pozwól mi odejść.- nie
pytałam go, czy to zrobi. To był rozkaz, ale mój głos był tak słaby, że
nie sądzę, żeby to brzmiało tak, jak powinno. Chłopak nie raczył mi
nawet odpowiedzieć; po prostu odszedł i wkrótce (nie mam pojęcia jak)
byłam wewnątrz karetki.<br />
<br />
I doskonale wiedziałam, co będzie, jeśli nie pójdę po Tylera w tym samym
momencie, ale zanim mogłam zaprotestować, poczułam się całkowicie
słaba. Ludzie zaczęli krzyczeć wokół mnie, bo zdaje się, że straciłam
zbyt dużo krwi i w każdej chwili mogłam zemdleć.</div>
Directonerka :)http://www.blogger.com/profile/06819089652536175818noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8784421493216189051.post-66526340090164302013-12-25T23:39:00.003+01:002013-12-25T23:39:21.014+01:00Rozdział 1 - Harry ( Prolog )<b> Harry </b><br />
<br />
To nie tak, że powinienem się w niej zakochać. Myślę, że to dość
oczywiste, że nie powinienem. A jednak.<br />
To było zupełnie nieuniknione po czasie spędzonym wspólnie; albo
powinienem chyba powiedzieć, że raz musiałem ją zmusić, aby ze mną
została,
zupełnie wbrew jej woli. Chociaż nadal uważam że jej się to podobało. Ona nawet zaśmiała się kilka razy a jej oczy błyszczały, tak myślę. To nie jest tylko moja wina, właściwie nie wiem jak to się stało, i
na pewno nie byłem gotowy na taką dziewczynę jak ona. Nie była łatwa i
prawdopodobnie nigdy nie będzie, ale jest wiele powodów dla których jest
jaka jest.<br />
<br />
Nigdy nawet nie sądziłem, że uda mi się ją zmienić. Nie
robiłem tego aż do teraz i nie zrobię tego więcej; przynajmniej nie w
najbliższym czasie. Raz popełniłem błąd próby zmienienia jej, i nie skończyło
się to dobrze. Żadna z prób nie była zupełnie szczera.
Prawdopodobnie po prostu wierzyłem, że mogłem odsunąć tą złą stronę
daleko w tył tak, aby lepsza była na pierwszym planie.<br />
<br />
Myliłem się.<br />
<br />
To znaczy, tak, były te chwile, ale to było tak rzadkie iż zaczynam się
zastanawiać czy one naprawdę istniały. Czasami po prostu myślę, że to
był sen, kilka dobrych rzeczy, no wiecie ? Nie czuje się dobrze kiedy o tym myślę, ale czuję się też źle
wiedząc, że nie mogę zrobić nic dla osoby, na której mi najbardziej
zależy. Zdradzę wam, że to straszne uczucie. <br />
Byłem tak naiwny, aby
uwierzyć że mogę coś faktycznie dla niej zrobić. Cóż, ja tylko upadłem
dla tej irytującej i upartej dziewczyny, straciłem czas, mój sen, mój
umysł, moją racjonalność i za co? Nic, tylko kilka napojów i śmiech w
nocy, a następnie szybkie przeprosiny w odległości kilku kroków
prowadzących do drzwi.<br />
<br />
Wciąż nie mogę przestań myśleć o tym złamanym uśmiechu, o tym że nigdy
nie dostrzegę jej oczu, tych oszałamiających niebieskich oczu. Nie mogę
przestać myśleć o tym jak delikatna jest jej skóra, o wszystkich
sporadycznych momentach kiedy pozwalała mi dotykać ją. Przypuszczam, że to
mrowienie które miałem to tylko głupie uczucie, rzeczywiście dało mi
dużo do myślenia. Powinniśmy być razem, ale nie powinniśmy. To krystalicznie
jasne.<br />
<br />
Od samego początku mnie ostrzegała. Mówiła mi, że nie powinienem
się do niej zbliżać ani zaczynać się nią interesować. Ale to zrobiłem i
teraz chce sobie za to dać w twarz. Chociaż i tak wiem, że bolałoby to
dużo mniej niż świadomość, że nie mogę jej mieć i od tego, że żyła swoim
życiem tak jakbym nie był jego częścią, nawet małą. Prawda jest taka: ją to nie
obchodzi. Nie obchodziło i obchodzić nie będzie. W głębi duszy to
wiedziałem. Ale ja po prostu mógłbym zrobić cokolwiek , aby to zmienić. Potrzebowałem jej tak bardzo, i myślałem że mogę sprawić że coś do mnie
poczuje. Prawdę mówią, może jeśli spotkałbym ją wcześniej, coś mogłoby
się wydarzyć, ale nie spotkałem, i pozostałem nalegając na coś , co
prowadziło donikąd.<br />
<br />
<br />
Ale cholera, chciałbym móc opleść ją swoimi ramionami i
przytulać ją każdej nocy przed snem. Chciałbym całować jej usta i śpiewać dla
niej miłosne piosenki za każdym razem, gdy ona będzie smutna, przygnębiona (Boże,
wiem jak często się tak czuje ). Chciałbym móc budzić ją pocałunkami i łaskotać
tylko po to, by zobaczyć ją uśmiechającą się. Przynajmniej chciałbym umieć
nienawidzić ją za wszystko, przez co musiałem dla niej przejść, ale po prostu nie mogę. Nie mogę myśleć o niej i być złym w tym samym momencie, nie mogę
czuć się źle za spędzanie dużej ilości mojego czasu przy niej, nie
żałuję dnia kiedy ja poznałem, ponieważ wciąż mam nadzieje, że będę ją
miał. Rozsądna strona mnie mówi, że to się nie stanie, tak jak dziewięćdziesiąt dziewięć procent mojego
złamanego serca, ale ten jeden procent sprawia ze chce ją mieć i być z
nią bardziej niż mógłbym być z kimkolwiek wcześniej.
<br />
<br />
Po prostu czuję to tak intensywnie gdy uświadamiasz sobie, że
nie umiesz przestać brnąć w to dalej, to coraz bardziej się w tobie zagłębia
każdego dnia. Zakochałem się. I wariuję. Moje życie nie ma znaczenia; wszystkie
plany na przyszłość, wszystkie rzeczy, które chciałem zrobić, studiować, osiągnąć,
nie mają znaczenia. Potrzebuję jej. Nie mogę zaprzeczyć. Próbowałem okłamywać
siebie, ale za każdym razem gdy patrzyłem w lustro, widziałem pustkę w moich oczach,
wszystko przez nią. I nawet jeśli mam inne opcje , chciałbym prawdopodobnie trzymać się
tego bólu i rozmyślać o niej w każdej wolnej sekundzie mojego życia,
ponieważ jestem tak do tego uczucia przywiązany, że nie mogę pozwolić mu
odejść. Nie czułem się tak jak teraz bardzo długo , i to sprawia że
potrzebuję tego bólu by wiedzieć że żyję. Ona sprawia że znów czuję że
jestem żywy. Ta buntownicza i nieustraszona dziewczyna sprawia że coś
czuję. Jednak najgorsze uczucie prawdopodobnie mogę poczuć nadal.<br />
<br />
Nie zmienię jej zdania. I wątpię że zawsze będę chciał sprawić by była
moja ale jeśli czucie bólu jest jedynym sposobem aby zatrzymać ją w
swoim życiu. Zrobię to.<br />
<br />
Nie jestem dla niej. Oczywiście że nie jestem. I wszyscy dookoła mnie to
wiedzą. Ale ich to nie obchodzi, nie wydają się rozumieć czegokolwiek
co się ze mną dzieje. Nie oferują mi pomocy, oni chcą tylko udawać że
ona nie istniała. Ponieważ wszystko co chcą zrobić to sprawić bym
uwierzył że ona była pomyłką, że była częścią mojego życia która nigdy
nie powinna istnieć. Oni chcą uwierzyć we wszystkie rzeczy które przez
nią przeszedłem , albowiem one nigdy nie istniały. I chcąc czy nie chcąc
nie mogę pozwolić temu odejść, nie mogę zostawić tego za sobą. Dlaczego
? Ponieważ chciałem ją. Potrzebowałem jej. Potrzebowałem Scarlett.
Chciałem zakochać się w niej.<br />
A może chciałem się tylko zakochać...<br />
<br />
--------------------------------------<br />
Heeej :)<br />
A więc jest to tłumaczenie ( oczywiście za zgodą ) FF pt : "Damaged"<br />
Będziemy tłumaczyły dla was te opowiadanie.<br />
Mam nadzieje że pojawi się tu kilka komentarzy.<br />
Zapraszamy również na naszego drugiego bloga ( Dark Louis )<br />
Mam nadzieje że spodoba wam się ten FF :)<br />
Miłego czytania *_*<br />
Marysia i Martyna - MM hahaha :D<br />
<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Directonerka :)http://www.blogger.com/profile/06819089652536175818noreply@blogger.com2